UWAGA! Dołącz do nowej grupy Mrągowo - Ogłoszenia | Sprzedam | Kupię | Zamienię | Praca

Woda po goleniu – kosmetyk, który robi więcej niż tylko pachnie


Przez lata była symbolem męskiej łazienki: charakterystyczna butelka, szybki energiczny ruch dłoni i pieczenie na policzkach. Dziś wybór jest większy, a formuły zupełnie inne niż klasyczne, mocno alkoholowe płyny. Nadal jednak woda po goleniu ma swoje zadanie. Może wspierać skórę po ostrzu maszynki albo ją dobijać – wszystko zależy od tego, co wybierzesz i jak tego używasz.

Co woda po goleniu robi skórze po kontakcie z maszynką?

Golenie narusza wierzchnią warstwę naskórka i otwiera drogę bakteriom. Woda po goleniu ma zadziałać jak szybkie uporządkowanie sytuacji: zdezynfekować drobne mikronacięcia, odświeżyć, częściowo uspokoić rumień. Klasyczne formuły opierają się głównie na alkoholu, który zamyka naczynia, daje wrażenie chłodu i czystości, ale jednocześnie mocno odtłuszcza i wysusza skórę.

Nowocześniejsze warianty coraz częściej łączą lekką zawartość alkoholu z substancjami łagodzącymi i nawilżającymi. To ważne, bo skóra po goleniu jest znacznie bardziej chłonna niż na co dzień. To, co w nią wetrzesz, nie zostaje wyłącznie na powierzchni. Dlatego dobra woda po goleniu ma działać jak szybki tonik odświeżająco–oczyszczający, a nie jak środek do odkażania rąk.

Przy cerze opornej, grubszej, odpornej na podrażnienia klasyczny, mocniejszy płyn bywa do zniesienia. Przy skórze wrażliwej, naczynkowej, przesuszonej ten sam produkt będzie tylko ciągle podnosił poziom podrażnienia.

Jak dobrać wodę po goleniu do typu skóry i stylu życia

Jeśli po goleniu masz głównie problem z drobnymi krostkami i zaskórnikami w okolicach brody i szyi, sens ma formuła o działaniu lekko antybakteryjnym i odkażającym, ale bez ekstremalnego stężenia alkoholu. Skóra powinna po kilku minutach wyglądać na uspokojoną, nie na ściągniętą jak papier. Przydatne są dodatki kojące, lekkie substancje nawilżające i brak bardzo ciężkich kompozycji zapachowych, które same w sobie potrafią drażnić.

Jeżeli twoim głównym problemem jest pieczenie i rumień, a nie niedoskonałości, woda po goleniu powinna być bliższa tonikowi niż klasycznemu płynowi. Mniejsza ilość alkoholu albo formuła całkowicie bezalkoholowa, więcej składników łagodzących, delikatny zapach albo wersja bezzapachowa. Taki produkt ma za zadanie uporządkować skórę po goleniu i przygotować ją na kolejny krok, którym jest balsam lub krem.

Dla osób traktujących wodę po goleniu jako substytut perfum liczy się jeszcze jedna rzecz – trwałość aromatu. Warto wtedy sprawdzić, jak mocno dany zapach rozwija się na skórze i czy nie będzie wchodził w konflikt z ulubioną wodą toaletową. Dwa intensywne aromaty na raz mogą zepsuć nawet najlepiej dobraną pielęgnację.

Jak włączyć wodę po goleniu do rutyny, żeby naprawdę pomagała

Kolejność działań po goleniu ma znaczenie. Najpierw spłukujesz resztki piany chłodną wodą, osuszasz twarz ręcznikiem, przykładając go do skóry zamiast pocierać. Na tak przygotowaną twarz nakładasz niewielką ilość wody po goleniu. Kilka kropel w dłonie, rozprowadzenie i delikatne wklepanie w policzki, szyję, okolice żuchwy.

Jeśli używasz również balsamu lub kremu, odczekaj krótką chwilę, aż woda po goleniu się wchłonie, a skóra przestanie być wilgotna. Dopiero potem nakładaj kosmetyk nawilżający. W ten sposób płyn pełni funkcję oczyszczająco–tonizującą, a balsam domyka pielęgnację, dostarczając nawilżenia i lipidów. Odwrócenie kolejności zwykle kończy się tym, że woda rozrzedza krem i całość działa słabiej.

W dni bez golenia woda po goleniu może zastąpić klasyczny tonik. Przydaje się zwłaszcza rano, gdy skóra po nocy potrzebuje odświeżenia, a ty nie chcesz jej od razu obciążać mocnym kremem. Wtedy najrozsądniej sprawdza się łagodniejsza formuła, nakładana w mniejszej ilości niż po kontakcie z maszynką.


Oceń: Woda po goleniu – kosmetyk, który robi więcej niż tylko pachnie

Średnia ocena:4.86 Liczba ocen:8